100 urodziny pani Józefy |
Niezwykły, piękny jubileusz setnej rocznicy urodzin świętowała we wtorek, 29 stycznia, pani Józefa Pacwa z Dębu. Rodzina szacownej Jubilatki zebrała się w Jej domu rodzinnym, aby tam wziąć udział w Mszy św., którą na tę okazję odprawił ks. Wojciech Galica.
Józefa Pacwa (z d. Szyjka) urodziła się w 1913r. w Bobrku, gdzie wraz z rodzicami i sześciorgiem rodzeństwa mieszkała do 7-go roku życia. Jej ojciec – jako gajowy – został oddelegowany przez księcia Sapiehę (u którego pracował) do Dębu, by tam pełnić służbę w lesie – majątku księcia. Tam rodzina pani Józefy osiedliła się na stałe. Czasy były ciężkie, siermiężne, wielodzietnej rodzinie nie było łatwo, obowiązków, pracy nie brakowało, nieraz bieda zaglądała w oczy. Rodzice pani Józefy wychowywali swoje dzieci surowo, ale w poszanowaniu religii chrześcijańskiej, toteż głęboka wiara w Boga była i jest dla pani Józefy najistotniejszą wartością. Dopóki nie było kaplicy w Dębie, chodziła pieszo, przez las na nabożeństwa do kościoła w Libiążu. Wyszła za mąż za Kazimierza, urodziły się dzieci: Krystyna, Mieczysław (zmarł w dzieciństwie) i Kazimiera. Nastały złe czasy II wojny światowej, było ciężko, ale pani Józefa nigdy nie załamywała rąk, zajmowała się domem, wychowywała dzieci, a po wojnie zaczęła dorabiać jako krawcowa.
Doczekała się 5 wnuków, 8 prawnuków, a w zeszłym roku – pierwszej praprawnuczki. Recepta na długowieczność? Nigdy jej nie szukała, żyła tym, co Bóg daje, ale z pewnością troskliwa opieka rodziny, miłość i szacunek pomogły Jej dożyć tak sędziwego wieku. Szczęść Boże, pani Józefo! |